Dobry żart tynfa wart
- 15.03.2022
- Na wesoło
- 2250 Czytań
- A teraz, zanim przejdę się z tacą, chciałbym poprosić, żeby osoba, która ukradła z kurnika kurczaki bratu Andrzejowi, powstrzymała się od dawania pieniędzy na ofiarę. Pan Bóg nie chce pieniędzy od złodzieja!
Ksiądz przeszedł się po kościele z tacą i po raz pierwszy od wielu miesięcy wszyscy coś dali!
•
Pewnego dnia mój kumpel przyszedł do kościoła, a ksiądz stał w drzwiach i jak zwykle witał się z wiernymi. Uścisnął rękę mojego kumpla i odciągnął go na bok. Powiedział:
– Musisz dołączyć do Armii Pana.
– Ależ ja już jestem w Armii Pana, proszę księdza.
– Niby jak, skoro widzę cię tylko w Boże Narodzenie i na Wielkanoc?
– Bo ja jestem w tajnych służbach.
•
Jeszcze dziś wiele osób pisze ręcznie cyfrę 7 z poziomą kreską w połowie wysokości. Kreska ta zanikła w większości stylów pisma maszynowego i komputerowego. Ale dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów? Musimy cofnąć się do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz udał się na górę Synaj, gdzie zostało mu podyktowane 10 przykazań. Gdy wrócił zaczął odczytywać każde przykazanie donośnym głosem. Gdy doszedł do siódmego, odczytał:
- Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego!
Na co tłum ludzi zaczął skandować:
- Skreśl siódemkę! Skreśl siódemkę!
•
Napis na nagrobku pewnego kapłana:
Starego proboszcza tutaj pochowali,
Niech śpi w pokoju, tak jak jego słuchacze spokojnie spali.
•
Przed sekretarzem papieskim staje pielgrzym i dając mu wizytówkę prosi o rozmowę z papieżem. Sekretarz ogląda ją i biegnie czym prędzej do papieża, który za chwilę zjawia się przed pielgrzymem w towarzystwie kardynałów i wita go serdecznie:
- Cóż za spotkanie! Mówcie szybko, jak to się stało, że macie napisane na wizytówce: Teodor, szwagier Pana Boga.
- Widzicie, proste. Romek Cebula miał dwie córki. Jedną wziąłem ja, a drugą Pan Bóg. Świeć, Panie, nad jej duszą… - odpowiada wznosząc wzroku ku niebu.
•
Wraca mąż z pielgrzymki z Francji i niesie trzy skrzynie koniaku.
- Co to takiego? – pyta żona.
- To woda z Lourdes.
Żona wzięła butelkę, odkorkowała, powąchała i krzyczy:
- Przecież to alkohol!
- Widzisz żono! Cud!
•
Ksiądz katecheta do dzieci:
- Co robimy kiedy jest post?
- Komentujemy i dajemy lajka.
•
W środę popielcową czternastoletni chłopiec wrócił głodny ze szkoły. Od razu zaczął jeść wczorajsze „ostatkowe” ciasto.
- Ale dzisiaj obowiązuje post ilościowy i jakościowy – powiedziała mama.
Jeśli chodzi o ilość to dużo placka już nie zostało. A co do jakości to lepiej nie mówić.
•
Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:
- Kto by chciał iść teraz do nieba?
Zgłaszają się wszystkie dzieci z wyjątkiem Arka.
- Arku, dlaczego ty nie chcesz iść do nieba?
- Bo ja powiedziałem mamie, że po religii przyjdę do domu.
•
Wycieczka po jeziorze Genezaret. Bilet kosztuje 500 dolarów.
- Tak drogo! - dziwi się zbulwersowany turysta.
- Owszem, ale to po tym jeziorze Jezus piechotą chodził!
No i wcale się nie dziwię! Przy takich cenach…
•
Do kościoła przychodzi mężczyzna, niosąc ze sobą telewizor.
- A to dokąd? – pyta kościelny.
- Przyniosłem go do spowiedzi, bo ciągle kłamie.
•
W czasie Mszy, facet szeptem pyta osobę obok:
- Jakie jest tu hasło do w-fi?
- Jezu Chryste, człowieku:
- Ze spacjami, czy podkreślaniem, czy razem?