06.22 Święci męczennicy Jan Fisher, biskup i Tomasz MoreDrukuj

Tomasz More urodził się w Londynie 7 lutego 1478 r. jako syn poważanego mieszczanina. Kiedy miał lat 12, umieszczono go na dworze kardynała Mortona, który sprawował równocześnie urząd królewskiego kanclerza. Z kolei zapisał się na studia na uniwersytecie w Oksfordzie. Jednak ojciec wolał mieć syna prawnika. To bowiem otwierało przed nim drogę do kariery urzędniczej. Dlatego szesnastoletni Tomasz został umieszczony w Inns of Law. Kiedy w 1499 roku Erazm z Rotterdamu nawiedził po raz pierwszy Anglię, zaprzyjaźnił się serdecznie z młodszym od siebie o 11 lat Tomaszem. Po ukończeniu studiów Tomasz został biegłym i wziętym adwokatem.

Wkrótce wybrano go posłem do parlamentu. Tutaj zaraz na początku naraził się królowi Henrykowi VIII tym, że przeforsował w parlamencie sprzeciw wobec wniosku króla postulującego nałożenie osobnego podatku na poddanych. Dla poznania świata wyjechał do Francji, gdzie zwiedził uniwersytety: w Paryżu i w Lowanium. Kiedy powrócił do Anglii, zrzekł się wszelkich stanowisk i wstąpił do kartuzów. Po czterech latach pobytu w klasztorze przekonał się, że to jednak nie jest jego droga. Ożenił się z siedemnastoletnią Jane Colt i zamieszkał z nią w wiejskim domku w Bucklersbury pod Londynem. Były to najszczęśliwsze lata w jego życiu. Sielanka trwała krótko. Ukochana żona zmarła niebawem, zostawiając Tomaszowi czworo drobnych dzieci. Był zmuszony ożenić się po raz drugi. Alicja Middleton była od niego o siedem lat starsza.

W 1510 roku objął Tomasz urząd sędziego do spraw cywilnych. Jako specjalista został wysłany do Flandrii dla zawarcia traktatu pokojowego. W 1521 roku pełen sławy ze swojej pracy i dzieł został przez króla podniesiony do godności szlacheckiej. Król upodobał sobie w zręcznym urzędniku i mianował go przewodniczącym sądu oraz tajnym radcą. Szybko zaczęły sypać się na Tomasza kolejne wyróżnienia i godności: zarządcy uniwersytetu oksfordzkiego i łowczego królewskiego, wreszcie godność najwyższa w państwie - kanclerza państwa.

Tomasz stanowić może doskonały wzór do naśladowania dla świata urzędniczego. Był w pracy swojej zdecydowanie sumienny. Powiedziano o nim, że gdyby pewnego dnia stawił się przed nim własny ojciec i diabeł, przyznałby rację szatanowi, jeśliby na nią zasługiwał. Kiedy otrzymał nominację na sędziego, zastał całe sterty zakurzonych teczek z aktami, które od lat czekały na rozpatrzenie. Rychło je załatwił, aby sprawy szły odtąd na bieżąco. Wszystkich traktował życzliwie. Przekupstwo czy kumoterstwo nie miały do niego przystępu. Nosił włosiennicę. Na modlitwę poświęcał dziennie po kilka godzin. Przy stole czytał Pismo święte i książki ascetyczne. Unikał pokut dawnych ascetów, wiedząc, że siły są mu potrzebne do wykonywania swoich codziennych obowiązków. Rekompensował ten brak szczególnych pokut cierpliwym znoszeniem codziennych kłopotów, rzetelnym wypełnianiem swoich obowiązków, zachowaniem przykazań Bożych i kościelnych. Nawet jako kanclerz państwa chętnie usługiwał do Mszy świętej i śpiewał w chórze kościelnym.

Kiedy Henryk VIII w roku 1531 ogłosił się najwyższym zwierzchnikiem Kościoła katolickiego w Anglii, Tomasz na znak protestu zrzekł się urzędu kanclerza. Pomimo nalegań, nie wziął udziału ani w ślubie, ani też w koronacji kochanki króla, Anny Boley. Wreszcie nie podpisał aktu supremacji, ani też nie złożył królowi przysięgi jako głowie Kościoła w Anglii. Uznano to za zdradę stanu. 1 lipca 1535 roku nad aresztowanym odbył się sąd. Kiedy sędziowie zapytali Tomasza, czy ma jeszcze coś do powiedzenia, ten odparł żartobliwie: "Nie mam, moi Panowie, nic więcej do powiedzenia, jak tylko przypomnieć, że chociaż do najżarliwszych wrogów św. Szczepana należał Szaweł, pilnujący szat kamienujących go oprawców, to jednak obaj są ze sobą w zgodzie w niebie. Mam nadzieję, że i my razem tam się zobaczymy". Tego dnia sąd najwyższy skazał Tomasza na śmierć. Egzekucję wykonano publicznie na jednym z pagórków, otaczających Londyn. Zanim Tomasz położył głowę pod topór kata, powiedział do otaczającego go w milczeniu tłumu: "Módlcie się, abym umarł wierny wierze katolickiej. Aby także król wierny tej wierze umarł". Kiedy zaś kat zawiązywał mu oczy, prosił go, by swój obowiązek odważnie wypełnił.

Egzekucja odbyła się 6 lipca 1535 roku. Podobnie jak św. Jana Fishera, tak i głowę św. Tomasza Moro wystawiono na widok publiczny, wbitą na pal na moście Tamizy. Sterczała tam miesiąc, aż ją potem wrzucono do morza. Jednak jego córka, Małgorzata, wydobyła ją i pochowała w krypcie kościoła św. Dunstana w Canterbury. Ciało zaginęło - straż więzienna zakopała je w nieznanym miejscu. Wieść o ohydnym mordzie, dokonanym na św. Tomaszu Moro, obiegła lotem błyskawicy cały cywilizowany świat, wywołując powszechne oburzenie. Aby jednak nie drażnić Kościoła anglikańskiego, proces kanoniczny św. Tomasza odbył się późno. Do chwały błogosławionych wyniósł go bowiem dopiero papież Leon XIII w roku 1886. Uroczystej kanonizacji dokonał papież Pius XI w 1935 roku. Pozostawił po sobie szereg pism. Wśród nich największą sławę zdobyła mu Utopia, w której usiłował nakreślić projekt idealnego państwa i systemu społecznego. Cenny jest jego Dialog o pociesze w ciężkiej próbie. Zostawił także poematy łacińskie i piękne listy, pozwalające wejść w głąb jego duszy i rzucające też światło na wypadki publiczne. Jest patronem prawników.

W ikonografii św. Tomasz przedstawiany jest w stroju lorda. Jego atrybuty to czaszka, krzyż, łańcuch.

Jan Fisher urodził się w 1469 r. Był studentem, a potem profesorem i kanclerzem uniwersytetu w Cambridge. Wielki humanista. Jako biskup Rochester odznaczał się duchem pokuty oraz gorliwością w obronie wiary katolickiej. Został uwięziony, bowiem odmówił uznania zwierzchnictwa Henryka VIII nad Kościołem w Anglii. W więzieniu mianowany kardynałem przez papieża Pawła III. Ścięty z rozkazu królewskiego w 1535 r. Patron prawników.

W tym dniu także wspominamy: Święty Paulin z Noli, biskup

Urodził się w 353 r. w pobliżu Bordeaux. Był potomkiem możnego rodu patrycjuszowskiego; naprawdę nazywał się Pontius Meropius Anicius Paulinus. Zaliczany jest do grona mędrców, którzy tworzyli zręby wczesnochrześcijańskiego piśmiennictwa. Jego pierwszym nauczycielem w Bordeaux, a potem protektorem i przyjacielem, był wybitny retor i poeta Auzoniusz, który zarządzał prowincją i cieszył się względami cesarzy rzymskich. Rychło więc rozpoczął karierę urzędniczą, został konsulem i gubernatorem Kampanii. Prawdy wiary poznał od samego św. Ambrożego. W 379 r. poślubił Tharasię, chrześcijankę z Hiszpanii i wkrótce przyjął chrzest z rąk św. Delfina, biskupa Bordeaux. Z Tharasią miał syna Celsusa, który jednak szybko zmarł; małżonkowie złożyli wówczas ślub czystości i postanowili poświęcić się wyłącznie Bogu. Młodzi małżonkowie powrócili do Francji, nawiedzając grób św. Marcina w Tours. Tu Paulin doznał niezwykłej łaski uzdrowienia z choroby oczu.
Paulin znalazł się w dobrach rodzinnych pod Barceloną, gdzie w 394 r. - z woli miejscowej ludności i za zgodą żony - przyjął święcenia kapłańskie. Sprzedał majątek i w Noli założył wspólnotę: pieniądze przeznaczył na wsparcie ubogich i wdów, na wykup niewolników, a także na budowę kościoła i ozdobienie grobu św. Feliksa. Wyróżniał się szczególnym nabożeństwem do niego i ułożył ku jego czci kilka hymnów. Wiódł żywot mnicha, wedle surowych zasad. Zwyczajem ówczesnym miejscowy kler i ludność wybrali go w 410 r. na biskupa Noli. Zasłynął konsekwentną walką z herezją pelagianizmu oraz działalnością charytatywną. Szczególne oddanie potrzebującym wykazał podczas barbarzyńskiego najazdu Wizygotów na Italię. Jako biskup Paulin nawiązał szerokie stosunki z wielu znakomitymi osobistościami Kościoła, przyjaźnił się ze świętymi: Augustynem (+ 430) i Hieronimem (+ 419 lub 420).

Zmarł 22 czerwca 431 r. Jego żywot napisał kapłan Uraniusz, który spędził szereg lat u boku Świętego. Św. Paulin zostawił po sobie sporo listów i poezji. Z jego hymnów dochowało się do naszych czasów 31. Należy więc do czołowych poetów pierwszych wieków chrześcijaństwa na Zachodzie. Od samego początku jego grób położony obok sanktuarium św. Feliksa, był celem czci i pielgrzymek. W wieku XI ciało jego przeniesiono do Rzymu, do nowo wystawionego kościoła na wyspie rzeki Tyber pw. św. Wojciecha.

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies
rm lumen trwam plus nasz dziennik gosc niedzielny