Synod Biskupów na temat: "Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej"Drukuj

Do Watykanu przybyło 262 ojców synodalnych. Była to największa liczba uczestników w 47-letnich dziejach tego spotkania przedstawicieli episkopatów z całego świata. 103 reprezentowało Europę, 63 Amerykę, 50 Afrykę, 39 Azję i 7 Oceanię. Spośród nich 10 to zwierzchnicy katolickich Kościołów wschodnich, 32 – przewodniczący krajowych konferencji biskupich, 26 – szefowie urzędów kurii rzymskiej, 211 – biskupi diecezjalni (ordynariusze) i 11 – biskupi pomocniczy.

Z naszego kraju na synod pojechali kardynałowie: Kazimierz Nycz i Stanisław Dziwisz, a także arcybiskupi: Józef Michalik i Stanisław Gądecki. W obradach uczestniczyli też Polacy stojący na czele urzędów watykańskich: prefekt Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego kard. Zenon Grocholewski oraz przewodniczący Papieskich Rad: ds. Świeckich – kard. Stanisław Ryłko i Duszpasterstwa Służby Zdrowia – abp Zygmunt Zimowski.

W zgromadzeniu uczestniczyło także 45 ekspertów i 48 audytorów. Z Polski w gronie ekspertów byli: katechetyk ks. Krzysztof Mielnicki z diecezji drohiczyńskiej i dyrektorka Międzyzakonnego Wyższego Instytutu Katechetycznego w Krakowie s. Anna Emmanuela Klich. Natomiast wśród zaproszonych na obrady audytorów po raz kolejny znalazła się Ewa Kusz, była przewodnicząca Światowej Konferencji Instytutów Świeckich. Przybyli też delegaci z innych wspólnot chrześcijańskich oraz zaproszeni goście specjalni, m.in. tradycyjnie już przeor Wspólnoty z Taizé brat Alois. W sumie w auli synodalnej gromadziło się około 400 osób.

Konkretnym owocem zgromadzenia jest 58 „Propozycji” (wybranych spośród 326 przedstawionych przez uczestników obrad) przekazanych Benedyktowi XVI, który może (ale nie musi) wykorzystać je w posynodalnej adhortacji (czyli zachęcie) apostolskiej – dokumencie o charakterze duszpasterskim, zbierającym wnioski wypływające z synodalnej dyskusji. W przeciwieństwie do soborów powszechnych zgromadzenia Synodu Biskupów nie mają bowiem mocy decyzyjnej. Choć gromadzą się na nich przedstawiciele episkopatów całego świata, stanowią one jedynie formę konsultacji, a ich uczestnicy mają tylko głos doradczy. Przedstawiają swoje opinie, które nie są w żaden sposób wiążące dla papieża. Z technicznego punktu widzenia adhortacja jest redagowana przez członków Rady Sekretariatu Generalnego Synodu Biskupów (12 pochodzi z wyboru, a 3 mianuje papież), a Ojciec Święty nadaje jej ostateczny kształt. Spodziewać się jej można zazwyczaj po dwóch latach od zakończenia obrad.

Ewolucja definicji nowej ewangelizacji

Frédéric Mounier z francuskiego dziennika „La Croix” podkreśla, że nie był to „synod rzymsko-kurialny” z rezultatami znanymi już z góry i że zarówno ojcowie synodalni, jak i eksperci byli zadowoleni z poziomu przemówień. Większości słuchał osobiście papież. Wynikało z nich jednoznacznie, że nauczanie Soboru Watykańskiego II jest rzeczywiście busolą Kościoła na całym świecie.

Komentatorzy zauważają, że choć w auli synodalnej padło wiele ważkich słów, to nie udało się konkretnie zdefiniować pojęcia nowej ewangelizacji, która była przecież przedmiotem obrad. W rezultacie ci, którzy zabierali głos, mówili o różnych jej aspektach. Wystąpienia dotyczyły więc: sekularyzacji, praw człowieka, wolności religijnej, migracji, społecznego nauczania Kościoła, katechizacji, teologii, pobożności ludowej, ruchów kościelnych, parafii, ekumenizmu, dialogu z nauką, życia konsekrowanego, roli młodzieży itp. Katolicki patriarcha ormiański po prostu przedstawił historię swojego Kościoła.

W rozmowie z KAI kard. Kazimierz Nycz przyznał, że w ciągu trzech tygodni obrad „poszerzała się definicja nowej ewangelizacji”, której „ostateczny kształt” znajdziemy dopiero w papieskiej adhortacji. Na początku mówiono „o tych, którzy zostali ochrzczeni, przyjęli sakramenty i z różnych powodów odeszli”. Jednak na zakończenie, „bez ustalania jakiegoś rankingu ważności”, wyodrębniono trzech „adresatów” nowej ewangelizacji: ludzi, którzy w ogóle nie znają Chrystusa, wszystkich wiernych, aktywnie uczestniczących w życiu Kościoła i „osoby, które formalnie są w Kościele, ale oddaliły się od niego i Chrystusa”.

Rozdźwięk ten próbował pogodzić Benedykt XVI w homilii podczas Mszy św. kończącej obrady. Wyprowadził z niego trzy wskazania duszpasterskie. Pierwsze dotyczy prowadzenia odpowiedniej katechezy, która ma towarzyszyć w przygotowaniu do chrztu, bierzmowania, Eucharystii i sakramentu pokuty. Drugim jest konieczność prowadzenia misji ad gentes (głoszenie orędzia zbawienia ludziom, którzy dotychczas nie znają Jezusa Chrystusa) nie tylko w Afryce, Azji czy Oceanii, lecz – z powodu migracji ludności – także w krajach już dawno temu zewangelizowanych. Trzecim jest prowadzenie osób ochrzczonych, które nie żyją zgodnie z wymogami wiary, do ponownego spotkania z Jezusem Chrystusem, odkrycia radości wiary i powrotu do praktyk religijnych we wspólnocie wierzących. Wymaga to jednak nowych metod, nowego języka i duszpasterskiej kreatywności.

Do pojęcia „nowa ewangelizacja” zaliczono więc zarówno misje ad gentes (do pogan), tradycyjne duszpasterstwo obejmujące katolików, jak i próby odzyskania dla Chrystusa ludzi ochrzczonych, którzy wiarę odłożyli na bok. Dwie pierwsze dziedziny traktowane były dotychczas jako elementy ewangelizacji, bez przymiotnika „nowa”. Tylko tę trzecią dotychczas uznawano za „nową ewangelizację” – tak było zarówno w dokumencie roboczym zgromadzenia („Instrumentum laboris”), jak i w relacji wprowadzającej w obrady, którą przedstawił kard. Donald Wuerl z Waszyngtonu. Wynika stąd, że zgromadzenie synodu faktycznie dotyczyło wszelkich form ewangelizacji.

Orędzie i „Propozycje”

W Orędziu do Ludu Bożego uczestnicy synodu wezwali do odważnego i radosnego głoszenia Ewangelii we współczesnym świecie. Z dokumentu przebija głęboki chrześcijański optymizm, radość, nadzieja i zachęta do odwagi w głoszeniu i szerzeniu wiary. Ewangelizację tę trzeba zacząć od samego siebie, wszystkie bowiem słabości i osobiste grzechy uczniów Jezusa podważają jej wiarygodność. Nawet takie problemy, jak globalizacja, zeświecczenie, migracje, ateizm i agnostycyzm czy współczesne kryzysy polityczne i inne powinny – mimo trudności i cierpień, jakie po-wodują – stać się jeszcze jedną okazją do ewangelizacji. Chrześcijanie powinni przy tym spoglądać na świat ze spokojną odwagą, gdyż – mimo rozlicznych sprzeczności i wyzwań – pozostaje on zawsze tym światem, który Bóg kocha.

Konkretne postulaty ojców synodalnych zawarte są w „Propozycjach” przedstawionych papieżowi. Chcą oni m.in. opracowania kompendium głoszenia Ewangelii, które uczyłoby, jak prowadzić do spotkania z Chrystusem, i zawierało wytyczne dla formacji katolickich ewangelizatorów. Sugerują, by Ojciec Święty rozważył stosowność utworzenia specjalnej komisji lub powierzył Papieskiej Radzie „Iustitia et Pax” zadanie monitorowania ataków na wolność religijną oraz gromadzenia ścisłych informacji na ten temat, aby bronić wolności sumienia. Proszą też teologów o rozwijanie apologetyki, jakiej potrzebuje nowa ewangelizacja, oraz podejmowanie współczesnych wyzwań intelektualnych, bez czego nie ma dziś mowy o głoszeniu Ewangelii. Apelują także m.in. o ewangelizowanie poprzez piękno liturgii i sztuki kościelnej.

Jednak większość postulatów dotyczy raczej odnowy tradycyjnego duszpasterstwa przez nadanie mu bardziej ewangelizacyjnego charakteru. Ojcowie synodalni zachęcają do prowadzenia misji i rekolekcji parafialnych, współdziałania ruchów i stowarzyszeń katolickich i budowania jedności wokół biskupów. Podkreślają potrzebę zachowania tożsamości szkół katolickich, aby były miejscami dawania świadectwa żywej wiary. Domagają się, by w każdej diecezji przygotowano miejsca, w których stale można pojednać się w konfesjonale z Panem Bogiem. Wskazują na konieczność takiego wychowania, aby ludzie potrafili przeżywać swą seksualność zgodnie z zasadami antropologii chrześcijańskiej, zarówno przed ślubem, jak i w małżeństwie. Podkreślają, że „każdy plan ewangelizacji musi zawierać naznaczone szacunkiem zaproszenie dla osób żyjących samotnie, aby doświadczyły Boga w rodzinie Kościoła”.

Inne postulaty mają tak ogólny charakter, że trudno je nazwać wprost „propozycjami”. Podkreślono np. znaczenie przezwyciężenia istniejących podziałów wśród chrześcijan dla wspólnego świadectwa Ewangelii, przy zachowaniu swej katolickiej tożsamości. Zachęcono do dialogu („pomimo trudności”) z muzułmanami – jego przedmiotem powinny być szczególnie obrona i poszanowanie nienaruszalnej godności każdej osoby ludzkiej. Wskazano też na rolę świeckich w ewangelizacji i potrzebę zgodnej współpracy czynnika hierarchicznego i charyzmatycznego.

Rachunek sumienia

Wobec braku jasnej definicji nowej ewangelizacji za najważniejszy owoc zgromadzenia należałoby uznać samą analizę warunków, w jakiej przychodzi działać Kościołowi 50 lat od rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II. Przedstawiciele wszystkich kontynentów ukazali „potrzebę nowej ewangelizacji, gdyż ich kultury są dotknięte procesem zeświecczenia” i obojętności wobec religii. Świat gdzie indziej szuka dziś dla siebie źródeł inspiracji. Szerzy się nieznajomość wiary chrześcijańskiej. Zamiast lekcji religii katolickiej w szkołach proponuje się religioznawstwo, co może prowadzić do synkretyzmu albo obojętności religijnej. Doskwiera sekularyzacja i materializm, atakowane jest małżeństwo i życie, krytykowana jest publiczna obecność wiary, a media często szkalują Kościół. Narasta islamski fundamentalizm. Katolicy doznają dyskryminacji, a nawet przemocy. Jednocześnie osłabła tożsamość wielu uczniów Chrystusa, konieczne jest więc pogłębienie ich formacji chrześcijańskiej. W sytuacji napływu imigrantów, wśród których jest wielu wyznawców innych religii lub niewierzących, niełatwo jest odróżnić zadania pierwszej i nowej ewangelizacji. W warunkach tych wyzwań – jak podkreślono w „Propozycjach” – orędzie ewangeliczne może być jedynie proponowane, nigdy zaś narzucane, jako orędzie prawdy i piękna, które może ludziom pomóc w uniknięciu samotności czy poczucia bezsensu życia.

Obrady synodalne stały się też swego rodzaju „duszpasterskim rachunkiem sumienia” Kościoła ze sposobu głoszenia Ewangelii w społeczeństwie. Kościół – wskazał Benedykt XVI – ma usiąść u boku ludzi naszych czasów, jak Chrystus przy Samarytance, by ich wysłuchać i im towarzyszyć w poszukiwaniu Boga.

Generał jezuitów proponował, by zastosować zasadę twórcy Apple’a Steve’a Jobsa: „Interesują mnie potrzeby konsumentów, a nie producentów”. – Na synodzie są głównie producenci – mówił z uśmiechem o. Adolfo Nicolás na konferencji prasowej i wskazał, że kluczowy dla konkretnej realizacji nowej ewangelizacji będzie wkład ludzi świeckich.

Obserwatorzy zauważają, że o ile pełne nadziei orędzie końcowe zostało przyjęte przez ojców synodalnych niemal jednogłośnie, o tyle wybór propozycji wywołał wśród nich niedosyt, nie mieli bowiem wpływu na ich redukcję, scalanie i ostateczny kształt; mogli tylko nad nimi głosować.

Mounier zauważa dwa nurty myślenia zawarte w dwóch ogłoszonych dokumentach. Pierwszy, obecny w propozycjach dla papieża, stanowi wezwanie do ponownego oparcia przekazu wiary o parafię terytorialną, posługę kapłańską i unowocześnienie sposobów przekazu wiary. Drugi, ujawniający się w orędziu końcowym, wzywa do brania pod uwagę przemian zachodzących w społeczeństwie i wejścia z nim w dialog, aby doprowadzić je do nawrócenia.

Niektórzy uczestnicy obrad zwracali uwagę na brak „prawdziwej teologicznej dyskusji” zakorzeniającej nową ewangelizację, choć kard. Wuerl w swoim podsumowaniu synodalnych debat zauważył, że wynika z nich „z wielką jasnością idea, że fundamentem nowej ewangelizacji dla przekazu wiary jest przede wszystkim działanie Trójcy Przenajświętszej w historii”. Jezus Chrystus po swej śmierci i Zmartwychwstaniu posłał Kościół, swoją Oblubienicę i swe nowe Ciało, na świat, aby kontynuował Jego misję ewangelizacyjną. Z tego względu „obowiązek głoszenia zbawczej prawdy spoczywa nie tylko na duchowieństwie i osobach konsekrowanych”. Ważną rolę w misji upowszechniania wiary odgrywa „każdy uczeń Chrystusa”. Prawdą jest jednak, że rozważania na temat nowej ewangelizacji dotyczyły głównie jej aspektów praktycznych.
Wśród pozytywów ojcowie synodalni wymieniali obecność delegatów prawosławnych i protestanckich. Prawosławny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej i prymas Wspólnoty Anglikańskiej abp Rowan Williams nie mieli ograniczeń czasowych (biskupom przysługiwało pięć minut, a audytorom cztery) i mogli mówić niemal tak długo, jak papież, który kilkakrotnie zabierał głos, wnosząc własny wkład w obrady.

Jak jednak wskazówki tego synodu zostaną przyjęte w diecezjach? Relator specjalny synodu abp Pierre-Marie Carré z Montpellier żartuje, że nie będzie to na pewno wcielanie w życie „jedynie słusznej linii partyjnej”. Można przypuszczać, że inspirująca rola w tym zakresie przypadnie Papieskiej Radzie ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, której kompetencje papież dodatkowo poszerzył o sprawy związane z katechizacją.

Kościół potrzebuje odnowy

Wniosek, jaki kard. Wuerl wyciągnął z obrad, brzmi: „Kościół potrzebuje odnowy duchowej”. W podejmowanych już inicjatywach nowej ewangelizacji w Afryce, Ameryce, Azji, Oceanii i Europie „małe wspólnoty chrześcijańskie stają się żywymi ośrodkami ewangelizacji”. Odnowa parafii, ze szczególnym uwzględnieniem działania ludzi świec-kich, ma zasadnicze znaczenie dla odnowy Kościoła.

W tej sytuacji konieczne jest wzmocnienie „kościelnej komunii, więzi z Bogiem i między nami jako Kościołem”. Dlatego potrzebny jest powrót do sakramentów, a zwłaszcza postawienie Eucharystii w centrum życia. – Najważniejszym wymogiem naszych czasów jest duchowa odnowa, do której głoszenia i wprowadzania w życie wezwany jest Kościół. Odnowa duchowa stanowi najważniejszy element nowej ewangelizacji, jako że zakłada odnowę osobistego spotkania z Chrystusem i katechezy wspierającej nasz wzrost duchowy – zaznaczył relator generalny zgromadzenia. Zauważył, że „nowa ewangelizacja powinna objąć społeczeństwo, w którym żyjemy”, a jej naturalnym środowiskiem jest kultura.

Wśród tematów podejmowanych przez ojców synodalnych wyróżnił „konieczność podkreślania roli Kościoła jako prawdziwej obecności Chrystusa w dzisiejszym świecie”. Prowadzenie przez Kościół swych „licznych dzieł miłości” w dziedzinie sprawiedliwości społecznej, służby zdrowia, edukacji itp. jest „elementem jego tożsamości” i „znakiem, w którym inni mogą rozpoznać czynną obecność Boga w świecie”.

Za „konstytutywny element” nowej ewangelizacji uczestnicy synodu uznali edukację, szczególnie młodzieży, a także wspieranie rodziny, dzięki której wiara jest przekazywana nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Wskazali też na „fundamentalną rolę kobiet w życiu Kościoła i miejsce matki w przekazie wiary w rodzinie”. Przede wszystkim jednak podkreślali „rolę świeckich w dziele nowej ewangelizacji”. – Na wszystkich szczeblach życia zawodowego: w edukacji, prawie, polityce, gospodarce i na wszystkich polach zaangażowania świeckich zadaniem każdego katolika jest przypominanie ludziom o praktykowaniu wiary słowem, ale nade wszystko czynem, działaniem i swoim sposobem życia – stwierdził kard. Wuerl.

Wspomniał też o zjawisku migracji. Zdarza się bowiem, że katolicy przybywając do nowego środowiska, przestają być „aktywni w wierze”. Ich przyjęcie i włączenie do lokalnej wspólnoty kościelnej „może być formą nowej ewangelizacji” – zauważył metropolita Waszyngtonu.

Impuls do samoewangelizacji

Z kolei dla bp. Ägidiusa Zsifkovicsa z Austrii synod był „impulsem do samoewangelizacji”. – Uczestnicy synodu są w jednym punkcie zgodni, a mianowicie że nowa ewangelizacja musi zacząć się od samych ewangelizatorów: biskupów, księży, zakonników i świeckich – powiedział ordynariusz diecezji Eisenstadt. Dlatego „należy skończyć z wewnętrznymi przepychankami i strukturalnymi sporami”. Księża i świeccy „muszą się do siebie przybliżyć i na nowo uczyć się, co jest naprawdę ważne”.

– Każdy z nas musi zacząć od siebie samego i postawić sobie pytanie: jak wygląda mój stosunek do Jezusa Chrystusa? Czy żyję tak, jak On nauczał? Czy dobrze obchodzę się z moim bliźnim? – wskazuje austriacki hierarcha. Jeśli tylko co dziesiąty katolik postawi sobie to pytanie i będzie gotowy do zmiany zachowania, to już jutro będziemy mieli inny Kościół i inny świat.

Największe wrażenie zrobiła na nim wypowiedź jednego z jego kolegów, który wezwał braci w biskupstwie i księży do zlustrowania ich własnego życia w kontekście jego prostoty, pokory i poświęcenia. Chodzi o „ponowne odnalezienie duchowości i wiarygodności kapłańskiego życia”.

Zdaniem bp. Zsifkovicsa motywem przewodnim synodu było przekonanie, że nowa ewangelizacja nie jest żadną strategią, żadnym programem czy ogólnym planem. – Kto tego oczekiwał, będzie rozczarowany – powiedział ordynariusz Eisenstadt. Chodziło o to, by „w dzisiejszych czasach na nowo pokazać prostotę wiary i na nowo zakorzenić swoje spotkanie z Chrystusem”.

Natomiast dla Benedykta XVI czas kolegialnej refleksji, jaką były obrady synodalne, stał się – jak sam to określił – „zwierciadłem Kościoła powszechnego, z jego cierpieniami, zagrożeniami, niebezpieczeństwami”, ale też z jego „radościami i doświadczeniami obecności Boga, także w trudnych sytuacjach”.

Kard. Nycz powiedział KAI, że „po każdym takim spotkaniu, a szczególnie po tym synodzie wyjeżdżamy przede wszystkim z doświadczeniem powszechności Kościoła”. Jako ojcowie synodalni „wraz z papieżem odczuwamy działanie i obecność Ducha Świętego”.

Za: Katolicka Agencja Informacyjna

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies
rm lumen trwam plus nasz dziennik gosc niedzielny