Róże dla Marii
- 18.10.2015
- Cudowne historie - "Dzieci Pana Boga"
- 1992 Czytań
Maria Goretti zmarła następnego dnia. Miała 12 lat. Przed śmiercią wybaczyła swemu zabójcy. Na jej ciele śledczy stwierdzili 14 ran kłutych. Jej śmiercią poruszona była cała okolica, a w 1935 roku rozpoczęto proces, który miał zaprowadzić ją na ołtarze. W beatyfikacji i kanonizacji uczestniczyła jej matka. W trakcie procesu przypomniano inne cechy tej żyjącej krótko dziewczyny: niezwykłą pobożność i religijną wrażliwość, ufność oraz ofiarność.
Można powiedzieć, że w ten oto sposób skończyła się historia Marii. To jednak nie był koniec. Przy życiu pozostał jeszcze jej morderca skazany na 30 lat ciężkich robót. Śmierć dziewczyny go nie zmieniła. Strażnicy z więzienia Noto na Sycylii donosili o jego agresywności i paskudnym, nieprzyzwoitym zachowaniu. Mówili o nim wprost: "To bydle!".
Jednak Maria nie zapomniała o swoim sąsiedzie również w niebie. Prawdopodobnie za jej przyczyną biskup diecezji Blandini udał się do więzienia, aby odwiedzić zabójcę. "Czego ode mnie chcecie?! - usłyszał na powitanie od więźnia. - Nie chcę pociech i kazań". Odpowiedź hierarchy go zaskoczyła: "Posłuchasz mnie, gdy się dowiesz, kto mnie posyła':
Potem wszystko ułożyło się jak w biblijnej przypowieści. Kiedy biskup powiedział zbrodniarzowi o przebaczeniu Marii, o jej pragnieniu, aby i on poszedł za nią do raju, twarde serce mordercy nie wytrzymało. Płacząc, gwałtownie padł w objęcia hierarchy. Odtąd stał się innym człowiekiem. Pewnej nocy ukazała mu się nawet Maria w białej sukni, zbierająca kwiaty w rajskim ogrodzie i podająca je swemu zabójcy, który odtąd miał już całkowitą pewność, że jego przemiana dokonała się za przyczyną tej młodej dziewczyny.
Aleksander jako zupełnie nowy człowiek opuścił więzienie po 27 latach. Natychmiast udał się do matki swojej ofiary i błagał o przebaczenie. Ta wzruszona odpowiedziała: "Maria przebaczyła ci, więc jakże ja mogłabym ci odmówić?'
Nawrócony zabójca wstąpił w poczet tercjarzy franciszkańskich i został ogrodnikiem u kapucynów w Macerata. Uczestniczył w beatyfikacji i kanonizacji Marii Goretti. Patrząc w klasztornym ogrodzie na rozkwitające róże, wielokrotnie myślał o śnie, w którym Maria dała mu kwiaty z rajskiego ogrodu. Odszedł z tego świata w 1970 roku, aby znowu się z nią spotkać ...